Tofu nie jest fu! Zaczynamy kolejny odcinek tofu propagandy w najlepszym wydaniu. Dzisiaj powiew wschodu. Dużo intensywnych przypraw, moc roślinnego białka z tofu i ciecierzycy. Jedzenie nie musi być nudne, a wegańskie gotowanie daje nieograniczone możliwości do eksperymentowania. Spróbujcie i zostawicie komentarz jak Wam smakowało;)
2 łyżeczki sproszkowanej kolendry
1 łodyga trawy cytrynowej
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżeczka ostrej papryki (opcjonalnie)
ok. 180-200 g ciecierzycy z puszki/ gotowanej
3 łyżki masła orzechowego
Przygotowanie:
Cebulę i czosnek obrać i drobno posiekać. Wrzucić do malaksera. Dodać papryczkę chili, kumin, kolendrę, imbir, trawę cytrynową, liść kafiru, słodką i ostrą paprykę oraz oliwę. Wszystkie składniki dokładnie zblendować aż powstanie gęsta pasta.
Tofu pokroić w kostkę. Na patelni rozgrzać 1-2 łyżki oliwy, wrzucić przygotowaną pastę curry i chwilę podsmażyć. Następnie dodać pokrojone tofu i smażyć ok. 4-5 minut, mieszając od czasu do czasu. Dodać ciecierzycę, dokładnie wymieszać i smażyć kolejne 3-4 minuty.
Następnie całość zalać pomidorami, dodać cukier, wodę oraz masło orzechowe. Doprawić solą. Przykryć i dusić na wolnym ogniu ok. 5-10 minut. Podawać z ryżem. Smacznego!
Etykiety: bezglutenowe, danie główne, polskie, przepisy, tofu, tofuniejestfu