Wśród produktów roślinnych jednym z naszych ulubionych jest masło orzechowe. Ma zastosowanie zarówno w wypiekach, jak również w wytrawnym gotowaniu. A skoro weekend, a okoliczne cukiernie weganom mogą zaproponować zupełnie nic, toteż dzisiaj same zabieramy się za buły i to nie byle jakie bo drożdżówki, obowiązkowo z kruszonką. Tematem przewodnim - masło orzechowe:) I jak tu go nie kochać;)
Składniki ( na około 10 małych bułeczek):
400 g mąki pszennej
250 ml mleka sojowego
15g świeżych drożdży
łyżeczka cukru
100 ml oleju
2 łyżki masła orzechowego ( bez soli i cukru)
2 łyżki syropu z daktyli
Kruszonka:
4 łyżki mąki
4 łyżki cukru brązowego
2 łyżki oleju ( najlepiej rozpuszczony kokosowy)
Przygotowanie:
Mleko podgrzewamy. Do miski wrzucamy drożdże zalewamy je mlekiem, wsypujemy łyżeczkę cukru i dwie łyżki mąki. Dokładnie mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, żeby drożdże zaczęły pracować.
Kiedy rozczyn będzie gotowy wsypujemy przesianą mąkę, dolewamy olej i mieszamy. Dodajemy masło i syrop i zaczynamy wyrabiać ciasto, aż stanie się elastyczne i nie będzie kleiło się do rąk. Odstawiamy ciasto aż podwoi swoją objętość.
Kruszonka:
Do miski wsypujemy przesianą mąkę, dodajemy cukier i wlewamy olej. Palcami zagniatamy kruszonkę.
Z wyrośniętego ciasta formujemy precle ( najpierw robimy rulony z ciasta a następnie zawijamy w precel) i wykładamy je na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. W każdej bułeczce robimy wgłębienie i wsypujemy kruszonkę.Pieczemy 20 -25 minut w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku.
Etykiety: deser, polski, przepisy