UWAGA WEGANIN PRZYBYWA - CZYLI JAK UGOŚCIĆ WEGANINA I NIE ZWARIOWAĆ:)

Wielu z Was często nas pyta: “Ale co wy właściwie jecie?”. Inni zapraszając nas do siebie z góry zakładają, że nie podołają diecie wegańskiej i sugerują abyśmy prowiant sobie sami dostarczyli. No cóż… Rozumiemy, temat może wydawać się na początku skomplikowany choć w rzeczywistości taki nie jest. Aby ułatwić sprawę wszystkim tym, którzy w Święta i nie tylko będą gościć u siebie roślinożerców przygotowałyśmy listę podstawowych informacji niezbędnych dla każdego nie-roślinożercy;)





1. Co wy właściwie jecie? Tak to jest najczęstsze pytanie zadawane weganom. Wiele osób patrzy na nas z politowaniem, bo w końcu tacy biedni jesteśmy na tej diecie:) A przecież jedyne czego nie spożywamy to składniki pochodzenia zwierzęcego, czyli:

mięsa

ryb i owoców morza (bo ryba i owoce morza to też mięso)

jajek

nabiału

miodu

Proste prawda:)



2. Niezależnie z jakich powodów weganin jest weganinem przy przygotowywaniu posiłków wegańskich warto pamiętać o jednym:

2.1. nie kroimy potrawy wegańskiej nożem, którym właśnie kroiliśmy mięso (naprawdę nie tęsknimy za mięsnym aromatem, a uwierzcie niesmak pozostaje)

2.2. zupa warzywna gotowana na kości/ mięsie nie jest wegańska (mimo wyjęcia z niej mięsa przed podaniem). Wiemy z własnego gorzkiego doświadczenia, że nie jest to oczywiste i wzbudza niezdrowe kontrowersje, zaś długoletni weganie czy wegetarianie od razu wyczują, że ze smakiem coś jest nie tak

2.3. podając potrawy na półmiskach nie kładziemy na jednym talerzu mięsa i potrawy wegańskiej (patrz pkt. 2.1.). Być może dla nie wegan wydaje się to absurdalne, ale lepiej nie podawać wcale niż uraczyć weganina pasztetem warzywnym z posmakiem mięsa


3. Nigdy nie kłamiemy. Zasada tak prosta i uniwersalna, a jednak tak bardzo trudna dla wielu w realizacji. Niestety jeśli raz oszukacie nas co do zawartości jedzenia, nie oczekujcie od nas zaufania (nie dodajemy ukrytych kawałków mięsa tak dla zdrowotności biednego weganina, wierzcie lub nie ale nawet weganie miewają nadwagę i potrafią rozpiąć spodnie z przejedzenia). Są takie osoby, u których pomimo upływu lat pozostaje nam woda i herbata w porywach do czarnej kawy - i tutaj niestety również z nutą niepewności, bo trudno zapomnieć o ukrytym smalczyku w cieście, wyciąganym z zupy ogonie, czy wegańskiej sałatce z szynką.


4. Weganie nie jedzą trawy:D Wbrew opinii wielu, jemy więcej niż sałatę. Jeżeli chcecie aby Wasi wegańscy goście wyszli od Was najedzeni pamiętajcie, aby przygotować posiłek pełnowartościowy. Sałata polana oliwą czy gotowane ziemniaki i marchew pokrojone i podane na talerzu nie zaspokoją głodu! Jeśli szukacie pomysłów na konkretne danie wystarczy zajrzeć na naszego bloga sekcja: danie główne lub naszego Instagrama: https://www.instagram.com/2vegelovers/ Tutaj znajdziecie wiele inspiracji


5. Pozostaje kwestia tradycji i ich rozumienia. To że przychodzimy do kogoś nie oznacza, że mamy jeść wszystko co się nam poda i wszystkiego próbować, bo tradycja mówi, że trzeba. Moi drodzy może i warzywa są niskokaloryczne, ale mają w sobie tyle błonnika, że szczerze podziwiamy wszystkich tych, którzy są w stanie zjeść kilkanaście potraw i nawet się przy tym nie spocić. Weganizm to coś więcej niż dieta i warto czasem odpuścić złośliwości i komentarze o przy długich siekaczach, czy miejscu zwierząt w łańcuchu pokarmowym lub rychłej i nieuniknionej głodowej śmierci. 


Weganin to nie wariat. Pomimo powyższych punktów nie jesteśmy wariatami. Każdy z nas świadomie wyeliminował z diety mięso i nabiał. Powody są różne i lepiej nie wywoływać ideologicznej dysputy etyczno - moralno - gastronomicznej przy świątecznym stole;) 


Jedzcie, pijcie , rozmawiajcie i cieszcie się świąteczną atmosferą, w końcu z jajami czy bez święta wszyscy mamy wspólne;)


Etykiety: ,